wtorek, 5 kwietnia 2016

,,Dotyk Julii"

Znalezione obrazy dla zapytania dotyk julii okładka
     ,,Dotyk Julii" to młodzieżowy romans z dystopią w tle. Szkoda, że jest za dużo miłości, a zdecydowanie za mało wizji społeczeństwa zmierzającego do katastrofy i samounicestwienia, a mogłoby być ciekawie i uświadomić ludziom do czego dążą tymi wszystkimi chorymi eksperymentami i tak dalej. Do tego język powieści jest miejscami bardzo emocjonalny, wręcz egzaltowany, górnolotne metafory chwilami irytują, a chwilami śmieszą. Bohaterowie tez niezbyt skomplikowani, a co za tym idzie- po prostu nudni, bo albo jednoznacznie źli, albo dobrzy.
Dobra, stop... bo brzmi to jak wyrwane ze środka sztuki Szekspira. A co jak, co ale Szekspir jest na prawdę mało strawny...

Na początku chciałyśmy zrecenzować tylko pierwszą część trylogii, ale uznałyśmy, że wtedy ten post będzie miał na prawdę mało sensu..

Czy są na tym świecie osoby, które mają własne zdanie? Szczerze w to wątpimy- w wielu grupach i na wielu forach spotkałyśmy się z czymś takim: "Nie czytałam tej książki, ale moja koleżanka tak i powiedziała, że ta książka jest super, więc na pewno taka jest! ♥ " My też na początku myślałyśmy, że będzie to jakieś literackie cudo godne wystawienia na honorowe miejsce w biblioteczce. Sam pomysł na fabułę, był dobry, ale Tahereh Mafi za bardzo skupiła się na pięknej,odważnej Julii i jej miłosnych rozterkach. Niestety zawiodłyśmy się już po pierwszych rozdziałach- na początku pomysł z powykreślanymi zdaniami wydawał się "świeży" i oryginalny, ale potem to tylko zaczynało irytować i uwierać jak kamień w bucie.
,,Przydzielamy ci współwięźnia Współlokatora [...] Mamy nadzieję, że tutaj zgnijesz Za dobre sprawowanie [...] Psychol jak ty Koniec odosobnienia."  
 Nie, no serio. Czytelnik ma chyba własną wyobraźnie i będzie wiedział, że nie była tam traktowana jak ósmy cud świata, tylko jak więzień...

Wiele osób ubóstwia styl pisania tej autorki, ale te wszystkie górnolotne metafory (dziwnym trafem śmierdzące Anią z Zielonego wzgórza), przyprawiały nas o ból głowy, czasami zastanawiałyśmy się czy ktoś nie dosypał przypadkiem czegoś Julii do picia... Najlepszy przykład:

        ,,-Jesteś moim ptakiem - mówię. - Jesteś moim ptakiem i pomożesz mi odlecieć."
Bohaterka widzi wytatuowanego ptaka na piersi Adama i od razu wyobraża sobie jak ten plag wzlatuje w niebo i rozpędza ciemne chmury... Czy nie tak objawiają się zaburzenia psychiczne? (Nie musicie odpowiadać, to było pytanie retoryczne :v )

A teraz przygotujcie się na długą i nużącą charakterystykę pani Ferrars.
Kim jest Julia? To główna bohaterka trylogii ,,Dotyk Julii" jest piękną siedemnastolatką zamkniętą w zakładzie dla obłąkanych. No bo czy główna bohaterka może nie być piękna? Przecież nikt nie lubi czytać o postaciach z krwi i kości mających wady, ale taka typowa Mery sójka? Nogi jak stąd do równika, kolor jej oczu waha się między niebieskim i zielonym, włosy tej  Maryśki są jak ciepła czekolada spływająca miękkimi falami po plecach. 
 Przez cztery lata rodzice trzymali ją pod kluczem, ale nie dlatego żeby uchronić ją przed jakimś napastliwym kawalerem, tylko dlatego, że jest ona czymś ,,co nie może być ich dzieckiem". Gdyby nas ktoś traktował jak śmiecia to na pewno nie byłybyśmy tak życzliwe dla tych osób...
Hmm... chyba najbardziej zastanawiające jest to, że była zamknięta przez dwieście sześćdziesiąt cztery dni, a jej włosy są piękne i lśniące, przecież miała na kąpiel dwie minuty (i to nie codziennie), a mydło wyciągała z odpływu i to tylko wtedy gdy miała szczęście... Zresztą mydło strasznie niszczy włosy, więc jeśli już były lśniące to od tłuszczu.
Dziewczyna ma niezwykły dar, który uniemożliwia jej kontakt cielesny z innymi ludźmi, nienawidzi siebie za to, że kiedy inni cierpią ona czerpie z tego radość.
Jej charakter jest typowy dla Mery Sue jest nadzwyczaj skromna i w ogóle nie zwracająca uwagi na swoją urodę. Nie znosi patrzeć w lustro, bo wydaje się sobie obca, przecież każdy normalny człowiek, który zdaje sobie sprawę ze swoich walorów, będzie chciał to jakoś wykorzystać, ale Julia? Jak moglibyśmy podejrzewać tak niewinną istotkę o taki niecny czyn? 


„Jestem echem tego, co było kiedyś.”
Przemiana, która zachodzi w głównej bohaterce jest strasznie szybka i wręcz nienaturalna- to tak jakby z pierwszego stopnia schodów zeskoczyć od razu na ostatni, co wydaje się dość nierealistyczne i dziwne. 

Ale jeszcze bardziej zastanawiający jest jej tok rozumowania- Od samego początku Julia wie, że Warner chce ją "kupić" i oczywiści sprzeciwia się i mówi, że nigdy czegoś takiego nie zrobi..  Każda luksusowa rzecz jest dla niej odrażająca i zarazem śmieszna. Brzydzi się tym, ze ktoś mieszka sobie w willi podczas, gdy sieroty umierają z głodu.
Czy Julia nie może zrozumieć, że ten mąż harował jak wół przez kilka lat, żeby jego żona miała ten kryształowy żyrandol? Przecież nie wszyscy są zepsuci do szpiku kości i mordują, dla ozdób domu.
No chyba, że w Czarny Piątek, bo wtedy może zdarzyć się  naprawdę wszystko.
Ta postać nie wnosi zupełnie nic do naszego życia, ani nie przytacza na myśl żadnego morału... Chyba, że byłoby to: "Nigdy nie zakochaj się w dwóch facetach, bo będziesz musiała jednego z  nich zostawić." A teraz coś o wątku miłosnym...

- Dlaczego mówisz do niej "skarbie"? – pyta James. – Słyszałem jak mówiłeś to też wcześniej. Dużo. Zakochałeś się w niej? Myślę, że Adam się w niej zakochał. Kenji jednak się w niej nie zakochał. Już go pytałem."
No, tak... bo przecież zawsze musi się znaleźć co najmniej dwóch amantów, rywalizujących o jedną dziewczynę... Tak jest zawsze, a przynajmniej prawie zawsze; Peeta i Gale, Carter i Sylvain, Edward i Jacob, a tutaj Warner i Adam... i lecą na nią jak te muchy do gnoju, ewentualnie lepu (wedle gustu xd ).
Nie no serio... 

(SPOILER!!!)
 ,,Pocałunkami toruję sobie drogę przez te słowa.
Scałowuję diabły.
Scałowuję ból."


Autorka mogła nam chyba oszczędzić scen gdzie Julia sunie palcem po miękkim szwie w bokserkach Warnera, serio obeszłoby się bez szczegółów.



„- Wiesz, mam teraz pewien rodzaj kontroli nad tym - mówię mu rozpromieniona. - Mogę modelować różne poziomy siły. - Dobrze dla ciebie. Kupię ci balona, gdy tylko świat przestanie srać na siebie. - Dziękuję - mówię zadowolona - jesteś dobrym nauczycielem. - Jestem dobry we wszystkim. - Jesteś też skromny. - I naprawdę przystojny.”

Kenji wydaje się  tanią, chińską podróbką Jace'a. Niby zabawny, sarkastyczny i wszystko spływa po nim jak po kaczce, przypadek? Chociaż to nie zmienia faktu, że Kenji to najciekawsza postać...

    ,, - Twój strój wygląda zupełnie jak mój. - Kenji marszczy czoło. - To ja miałem chodzić w czarnym kombinezonie. Dlaczego nie możesz mieć różowego? Albo żółtego...
- Bo nie jesteśmy porąbanymi Power Rangers."


Czyli jednak przyszłe pokolenia nie zapomną o bajkach, które leciały w niedzielę rano, a rodzice zabraniali je oglądać bo mówili, że to zło wcielone, o Harrym Potterze też tak myślą- mugole...  

 Wkurzające było też to, że każdy ma jakiś dar i stanowi potężną broń... Aaron miał dar po matce, a Adam i James? Nie wiemy czy ich matka byłą jakoś szczególnie uzdolniona, więc może... Paris też miał jakiś dar?

 ,,Jakie to dziwne, że dwoje przyjaciół może zmienić się w nierozłączną parę, potem w nienawidzących się, a w końcu obojętnych sobie ludzi. I to wszystko w ciągu jednego życia."

Ten ,,pierwszy wątek miłosny" jest klarowny jak woda w przezroczystej szklance, dziwnym wydawało się to, że osoba zamknięta w psychiatryku, upokorzona przez własnych rodziców, jest w stanie tak od razu rzucić się komuś na szyję i zacząć go całować. Przecież Julia powinna być podejrzliwa i "dzika" a nie uległa jak owca prowadzona na rzeź... ale ona od razu się w nim zakochuje... (SPOILER!!!) Potem ich związek ulegnie rozpadowi, ale ta śmiercionośna broń w siedemnastoletnim ciele, znajdzie sobie nową ofiarę. *muzyczka grozy w tle* Kenta utożsamiamy z takim "ludzkim budyniem"- miły, inteligentny, pomocny, zabawny, dobry, słodki i przede wszystkim mdły.

 Kolejnym minusem jest to, że  nie zginęło zbyt wiele osób, przez co czytelnik zaczyna się nudzić, przecież nigdy nie ma tak, że wszyscy wychodzą z jakiejś akcji bez szwanku- ktoś mógł przynajmniej stracić rękę, albo nogę, chociaż najlepiej jakby mu ucięli głowę :v 
Houston, mamy problem. Potrzebne więcej akcji w trybie: NOW! :D

Z tego, co nam wiadomo autorka, sprzedała prawa do książki i ma powstać serial. Czy będziemy oglądać? Jeśli Julia, Adam i Warner mają wyglądać jak, modele z jakiegoś kolorowego czasopisma to my chyba kulturalnie podziękujemy...
 

Opinia końcowa? Ta książka to kupa stron. Z przewagą kupy.
Oczywiście jeśli lubisz powieści gdzie całą akcja toczy się wokół wątku miłosnego, to lektura idealna dla ciebie! 
 
Nasza opinia: 1/10 (Wybaczcie...)  
Autor: Tahereh Mafi

Tytuł: Dotyk Juli

Rok wydania: 2012

Wydawnictwo: Otwarte

Okładka: Sama okładka jest całkiem ładna. Szkoda, że nawet lepsza niż treść :/

Darmowy fragment książki: http://cyfroteka.pl/ebooki/Dotyk_Julii-ebook/p0401358i040#Darmowy-fragment

*Hejty wyczuwalne za trzy... dwa... jeden...zero*

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
Podobała się wam recenzja? Mamy niejasne wrażenie, że już ostrzycie na nas widły, ewentualnie osikowe kołki i srebrne noże... Świetnie, zdajemy sobie sprawę, że blogów, które mają tydzień nie czyta nikt, a ten blog nie ma nawet siedmiu dni, więc nie spodziewamy się jakiejkolwiek reakcji z waszej strony :P 
Jaka książka będzie następna? Szczerze, nie wiemy, ale postaramy się wybrać jakąś mało znaną pozycję, którą znajdziemy w bibliotece ☺
~Wiktoria&Kamila

11 komentarzy:

  1. Nie zachęciła mnie ta książka, chociaż wiele razy o niej słyszałam. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa, aczkolwiek nie jestem do końca przekonana czy to mój gatunek :/ Pozdrawiam. wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ała. "Dotyk Julii" został w tej chwili znokautowany i chyba się nie podniesie xD
    Pierwszą część czytałam gdzieś cztery lata temu, więc wtedy byłam młoda i głupia, nie miałam aż tak wyrobionego gustu i książka mi się podobała, ale gdy patrzę na nią z perspektywy czasu muszę przyznać, że najlepsza nie była. Chociaż "Dar Julii", czyli trzecia część, to zupełnie inna historia! Finał trylogii jest wspaniały, głównie dlatego, że autorka zdecydowała się na coś, na co żaden autor YA do tej pory, a przynajmniej ja się z tym nie spotkałam - obróciła wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. Nie będę namawiała do dania szansy, bo nie ma sensu się męczyć, skoro aż tak nie przypadła wam do gustu, ale chyba czułam się w obowiązku wytłumaczyć skąd się wzięły te zachwyty ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się uśmiałam :D naprawdę nie życzę wam, byście trafiały i czytały tak słabe książki, ale w jaki sposób je recenzujecie bardzo mnie bawi :D już po samym komentarzu u mnie na blogu : "Zapraszam do mnie na recenzję ,,Dotyku Julii"- czyli książki, którą miałam ochotę spuścić w klozecie :"v " -wiedziałam że wasza recenzja to będzie smakołyk wśród recenzji. W końcu coś nowego! Każda recenzja jaką czytałam zawierała "cudowna książka" "bardzo polecam" "musicie przeczytać" już nawet nie chodzi o to że wasza recenzja to powiew świeżości wśród blogowych recenzji, ale głównie o to w jaki sposób piszecie. Opisujecie dokładnie i z własnym odczuciem- jak na recenzję przystało, ale bardzo podoba mi się wasz sposób wyrażania tych negatywnych odczuć o książce. No po prostu mnie rozbawił :D przykro mi że książka okazała się tak słaba, oby kolejne były lepsze :)
    pozdrawiam cieplutko myszki :* bardzo, bardzo podoba mi się napisana przez was recenzja :)
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. wow wydaje się być genialna, zapiszę sobie ;D

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czeeeeść :v
    *bardzo spóźniony zapłon*
    Wasz styl pisania jest cudowny. Miło się czyta - pff, miło..? Czysta przyjemność :D Przy waszej recenzji śmiałam się jak praktycznie nigdy C:
    Książka, ech, co tu dużo mówić. Nie czytałam - lecz taka przestroga zostanie u mnie w pamięci na dłuuuugo: "Ta książka to kupa stron. Z przewagą kupy." :'D
    No nic, co mogę jeszcze dodać..? xd
    Pozdrawiam i czekam na kolejne cudne recenzje <3

    OdpowiedzUsuń
  7. a mnie zainteresowała i chętnie po nią sięgnę w wolnym czasie :)

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam zdanie w książce "Dotyk Julii" zachorowała na chorobę zwaną "zgorszennius pospoitus", zatkało mnie gdy moja mama skomętowała książkę jak komętuje serial " szkoła" (od poniedziałku do piątku na kanale TVN o 16.00) i sie udusiłam. Pouczenie: nie jedź cukierków gdy twoja mama komętuje książki miłosne.Pozdrawia Andrzej Genowef Stopa.
    Anabella
    Ps.Kamila obierz ziemniaki.Tylko nie obierz Pyrycjusza.;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko, ogólna ocena powalająca xD Dobrze, że nie wzięłam się za nią, ten patos i egzaltacja mnie odstraszyły na dobre i widzę, że bardzo dobrze się stało. Nie cierpię tych takich nastoletnich miłostek w książkach, mam tego za przeproszeniem do porzygu.
    Ps. Dodaję Twojego bloga do ulubionych, bo jesteś świetna! Muszę wiedzieć o nowych wpisach :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza część mi się nie spodobała, do kolejnych podchodziłam już bez wielkich oczekiwać, więc jakoś mi się tam spodobały (o dziwo). Jak człowiek postanowi ignorować Julię, to "Sekret Julii" jest całkiem okej.
    W "Dotyku..." rozbawiło mnie spływanie po ciele jak masło :D
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tej serii różne opinię i zamierzam przeczytać, jednak mój zapał zmalał przez tą recenzję.
    Pozdrawiam http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń